poniedziałek, 13 czerwca 2016

Ślubne dodatki- nadrabiam zaległości

Witajcie kochani. 

Mam trochę zaległych prac z tego i tamtego roku i pomyślałam że w wolnej chwili zacznę coś pokazywać. Z wolnym czasem u mnie cienko i nawet weekendy mnie nie ratują tak jakby mogło się wydawać- zawsze jest coś do zrobienia a jak nie ma patrzę by uciec z domu z aparatem.




Wracając jednak do dzisiejszego tematu musimy się cofnąć do początku roku. Znajomy ze szkolnych lat i jego narzeczona poprosili mnie o zrobienie kilku ślubnych dodatków. Były to wkładki do zaproszeń by zamiast sprzętów itp. jako prezent dali pieniądze a zamiast kwiatów wino, winietki na stoły oraz plan sali. Żadnej z tych rzeczy wcześniej nie robiłam o czym poinformowałam młodych ale mimo to nie zrezygnowali. Wzór wkładki mieli gotowy, papier i kolorystykę wybrane-  mi pozostało tylko zeskanować i obrobić graficznie a potem wydrukować i wyciąć. Zdjęcie jedno i w dodatku kiepskie bo robione wieczorem na chwilę przed odbiorem. 




Na winietki miałam więcej czasu i więcej możliwości. Chcieli kwiatka gdzieś z boku i czcionkę dopasowaną do tej z wkładek. Zaproponowałam 3 różne kwiatki w kolorach piaskowym, beżowym i brzoskwiniowym. Nim się rozkręciłam wybrali ten w piaskowym odcieniu. Jako dodatek do kwiatka zdecydowałam się na wydrukowane zawijasy- użyłam grafiki z wkładek. Zrobiłam wizualizację i czekając na listę gości kręciłam już kwiatki.  Winietek powstało w sumie 84.






Na koniec powstał skromny plan sali. Młodzi wysłali mi wygląd sali i rozmieszczenie gości. Graficznie obrobiłam stoły w kolorystyce jaką chcieli i przykleiłam je w odpowiednich miejscach a w miejscu do tańca przykleiłam napis i niewielką kompozycję quillingową by nie było pusto. 





Prócz tych dodatków wykonałam kartki dla mojej przyjaciółki- pan młody to jej kuzyn i to przez nią skontaktowali się ze mną młodzi. O kartkach będzie innym razem. Czas na mnie, trzeba się powoli szykować do pracy. Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnego tygodnia. Buziaki ;)

8 komentarzy:

  1. Natalko jak miło że znów się pojawiłaś. To nic że prace zaległe, zawsze oglądam z wielką ciekawością i podziwem. Świetne sa te winietki i powiem Ci że podziwiam za cierpliwość. Taka ilość musiała Ci dać nieźle popalić. Rękodzieło to raczej unikatowe pojedyncze egzemplarze, więc taki hurt męczy strasznie przynajmniej mnie.
    Plan sali to już jak wisienka na torcie. Super sobie poradziłaś z zamówieniem . Gratuluje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej musiałaś się trochę napracować na tym, ale efekt super. Delikatne i piękne. Miełgo dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja kręcę, ale produkcja! Nati, super elegancko to wykonałaś. Raczej rzadko bywam na weselach, ale na tych co byłam nie było planu sali :-)
    Bieganie z aparatem to całkiem miły sport ;-). Widziałam te cudne zdjęcia, więc wcale się nie dziwię, że w ramach relaksu się dotleniasz.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Natalko! Wykonałaś kawał dobrej roboty, niezle się napracowałaś ale efekt jest wspaniały. Wszystko jest cudowne i takie eleganckie - Pozdrawiam Cię gorąco

    OdpowiedzUsuń
  5. Nati nasza mróweczko widzę ,że nie lenichujesz,a plan sali widzę pierwszy raz i myślę ,że to jest fantastyczny pomysł .
    Jest zarówno pięknie i bardzo elegancko.
    Buziaki kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, ze się Natalko pojawiłaś. Świetnie, że można znowu podziwiać Twoje zakręcone praca.
    Winietki ślicznie wyglądają i na pewno goscie będą zachwycieni :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurczę, to się nazywa mieć kupę fajnej roboty! Super wszystko wyszło, i ślicznie do siebie wszystko pasuje.

    OdpowiedzUsuń

Witaj. Dziękuję, że zajrzałaś/eś na mojego bloga i chcesz zostawić komentarz pod moją pracą. Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna i zachęca do dalszej pracy, poprawy i doskonalenia swoich umiejętności. Pozdrawiam serdecznie :*